portal osiedli, dzielnic i miast

- Forum

Pogaduchy z sąsiadami - bez wychodzenia z domu!
Primary Navigation


FAQFAQ    SzukajSzukaj    ProfilProfil    Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości    RejestrujRejestruj    ZalogujZaloguj   
www.MojeOsiedle.pl » Nowy Port - tematy ogólne » Forum » Wspomnienia Dietera
Napisz nowy temat Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat     

Wspomnienia Dietera

Idź do strony Poprzednia    1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8    Następna     Odpowiedz do tematu    
Autor Wiadomość
Dieter 
   

VIP


Wiek: 87
Dołączył: Wto Sty 02, 2007 15:11
Posty: 4684
Skąd: Danzig, Hamburg

PostWysłany: Sob Sie 03, 2013 23:43    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

W kazdym razie po dwoch latach w szkole ja juz opanowalem jezyk polski perfekt i dzisiaj po 55,5 latach poza Polska, ja robie chyba bardzo malo bledow, a pisze bez slownika. Musialem sie ale przeniesc z 30-stki do SP12 - w tym samym budynku.

Tak minely te 40-ste lata. Zle mi w zyciu juz nigdy nie bedzie, bo wtedy potrzebuje tylko wspomniec powojenny czas i juz idzie mi swietnie - to zdanie ja juz powiedzialem swoim dzieciom, a mam ich jeszcze 6, jedno zmarlo, majac poltora roku.

Moje lata mlodziezowe tez nie byly warte wspomnienia, bo oprocz nauki tam nie bylo nic. W 1951 roku skonczylem ta 7.-ma klase jako jeden z lepszych uczniow. Siostra dwa lata pozniej tez skonczyla, ale musiala wtedy isc pracowac. Dostala prace w biurze fabryki wlokienniczej. Ja moglem isc dalej, bo mama mowila "ty musisz kiedys rodzine wyzywic, wiec potrzebujesz dobry zawod".

_________________
in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Dieter 
   

VIP


Wiek: 87
Dołączył: Wto Sty 02, 2007 15:11
Posty: 4684
Skąd: Danzig, Hamburg

PostWysłany: Nie Sie 04, 2013 15:17    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Do ogolniaka nie moglem isc, bo to nie daje zawodu, a na mature i studium czas byl za dlugi - tak mama mowila.
Wiec majac 15 lat musialem wybrac zawod. Tata pracowal na stoczni, a dla bylo ciekawe, jak mozna skonstruowac taki kablub, ktory takie plynne linie ma.
Do tego byla tylko jedna szkola: CONRADINUM.

"Sitko" (egzamin wstepny) bylo juz na poczatku: bylo 360 chetnych na 150 miejsc. Dopiero wtedy zauwazylem, ze kolega z mojej klasy z Pohulanki (teraz Chelm) tez wybral ta szkole. Oboje zdalismy; wybralismy kierunek kadlubowy i zaczelismy w tej samej klasie.

Nie zapomne pierwsza godzine wykladow. Profesor otwiera dziennik i mowi: "ilu was tu jest? 60? No, ja was nie chce oceniac, bo was nie znam, ale jak polowa od was zda ta szkole po czterech latach, to wy jestescie bardzo zdolni". Kazdy sie obejrzal w okolo i pomyslal: ty glupek, mnie to sie nie tyczy.
Ten profesor mocno przesadzal, bo bo zalo nas 11 - najmniejsza liczba w historii szkoly (zalozona przez bogatego, bezdzietnego Frederyka Conradi w roku 1792; jego grob jest pod czarna plyta w Katedrze Mariackiej, na prawo od prezbiterium).

_________________
in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Dieter 
   

VIP


Wiek: 87
Dołączył: Wto Sty 02, 2007 15:11
Posty: 4684
Skąd: Danzig, Hamburg

PostWysłany: Nie Sie 04, 2013 17:51    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Widze ze czytacie to co pisze, wiec pisze dalej.

Zapomnialem wspomniec, ze bylem minstrantem. Zaczalem w 1943 roku w Christus Kirche = Chrystusa Krola, na poczatku ul. Malczewskiego i Rogaczewskiego. Tam byli ksieza z zakonu Palotynow w ciemnobrazowych sutannach.
Tam tez zostalem przyjety do 1.-wszej Komunii Swietej w 1946 roku.
Wtedy wszystko bylo po lacinie i ministrant mial o wiele wiecej obowiazkow jak dzisiaj.
Od 1946 roku sluzylem w Kapliczce Sw. Jozefa, po lewej stronie ul. Kartuskiej i za ul. Ciasna u siostr, (dzis tam jest poczta) a ksiedzem byl ten bardzo skromny staruszek prof. Papenfuss, zmarl w 1959 i lezy na cmentarzu w Emaus u gory pod tym duzym krzyzem, obok ksiezy Bialk i Cymanowskiego.

Msza w kapliczce byla w ciagu tygodnia juz o 7:00, wiec musialem wstac o 6:15. Po mszy dostawalismy kromke chleba i herbate. Plecak sie juz mialo przy sobie i dalej do szkoly na 8:00.
Tam sluzylem chyba do 1954, ale od 1951 juz tylko w soboty i niedziele. Ja z kolega juz bylismy o glowe wyzsi od ksiedza.
Te siostry uprawialy wielkie pole z warzywami i kartoflami miedzy Kartuska i Malczewskiego oraz mialy zlobek dla dzieci.
Jak zaczeli budowac te wielkie bloki przy Kartuskiej za Ciasna na tym obszarze siostr, to te siostry wyjechaly do Holandii.

_________________
in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Dieter 
   

VIP


Wiek: 87
Dołączył: Wto Sty 02, 2007 15:11
Posty: 4684
Skąd: Danzig, Hamburg

PostWysłany: Nie Sie 04, 2013 23:45    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Matka mi tez dala pieniadze na mundur conradinowski i czapke (w lecie z bialym pokrowcem).
Dzisiaj czapek sie nie nosi, bo pani Dyrektor (tez absolwentka tej szkoly) jest zdania: "to za drogie" - jakby dla nas wtedy to tylko grosze byly ha ha ha.
Te lata nauki w Conradinum byly "twarde". Na poczatku bylo sporo dziewczat, ale z roku na rok bylo coraz mniej, tak ze z trzeciej do czwartej klasy juz zadna nie zdala.
Nieraz moj kolega z Pohulanki (teraz tez mieszka w Hamburgu) do mnie przyszedl mowiac: "ty w Domu Kultury graja TAKI film "Fan fan tulipan" z Fernandelem; nie chcemy isc?". Poszli, ale wtedy noc byla dla mnie krotrza...

Byl tez problem z ZMP, do ktorego nie nalezalem. Oni chcieli mnie koniecznie miec. Przewodniczacy zaprosil mnie na ich zebranie. Bla bla bla "i na koniec nasz kolega Dieter chcial nam jeszcze cos powiedzic". A ja pol nocy nie spalem, jak z tego wybrnac. "Ja wiem, ze Waszym haslem jest: byc zawsze przykladem. Wy wiecie, ze ja jestem bardzo dobrym uczniem. To kogo od Was tu mam sobie wziasc za przyklad?" Milczenie i koniec zebrania. Tak mi uszlo. Laughing

_________________
in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Dieter 
   

VIP


Wiek: 87
Dołączył: Wto Sty 02, 2007 15:11
Posty: 4684
Skąd: Danzig, Hamburg

PostWysłany: Pon Sie 05, 2013 14:46    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Jak mysmy sie szeptem cieszyli w marcu 1953 roku, jak Stalin zmarl, to juz w innym miejscu pisalem.

1. maja kazdy oczywiscie musial byc w szkole. Ten przewodniczacy z ZMP (potem on wylecial ze szkoly, jak tylko "dwoje" pisal) sprawdzal obecnosc. Wtedy kazdy dostal choragwie albo transparent. Przy szkole wlaczylismy sie wtedy do tlumow idacych do dworca glownego, gdzie trybuna stala z tymi partijniakami. Ja tam tylko raz przeszlem. Byly przeciez ciagle postoje i wtedy sie chodzilo miedzy szeregami, a ja szukalem okazji i miejsca, gdzie ta choragiew schowac. Nieraz tam rury lezaly no to wepchnal i marsz do domu.
Na drugi dzien: "a ty Dieter, gdzie sie podziales?" - "no jak to, ja szlem caly czas z wami, ale w koncu was zgubilem i sam szlem". Za takie rzeczy mozna bylo wylecic ze szkoly.

Bylem tez czolowym biegaczem szkoly na 1.000 m, ale na mistrza szkoly nigdy nie starczylo, bo mielismy w innej klasie wicemistrza Polski.

W klasie bylo trzech swietnych plywakow. Zdobyli czolowe pozycje na Mistrzostwach Polski Juniorow.
A jeden z nich do dzis plywa zabka. Nalezy do "Masters Gdynia", tytuly zbiera na szczeblu Polski, bral udzial w Mistrzostwach Europy 2012 w Riccione, Wloszech, i wybiera sie w 2014 na Mistrzostwa Swiata w Kanadzie.

Do owczesnej polityki. Jak byl nieurodzaj, albo plan nie wykonany, to probowali nam wmowic, ze "Amerykanie zrzucili stonki ziemiaczanne na nasze pola i dlatego jest malo kartofli". Nikt nie widzial obcych samolotow, a jak, to by byla walka. Kazdy smial sie z takich wymowek... Laughing

_________________
in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
toteweichsel 
   

Aktywny Forumowicz


Wiek: 67
Dołączył: Pią Kwi 05, 2013 18:37
Posty: 278
Skąd: Gdańsk-Wejhera

PostWysłany: Pon Sie 05, 2013 23:25    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Wspominasz jabłka w Tolkmicku a więc byłeś w przetwórni owoców i warzyw , która tam funkcjonowała za czasów PRLu , a co do zabawy z armatą o której wspominałeś , to taki wtręt .


123 Gda__sk rok 1945.JPG

123 Gda__sk rok 1945.JPG


Dieter 
   

VIP


Wiek: 87
Dołączył: Wto Sty 02, 2007 15:11
Posty: 4684
Skąd: Danzig, Hamburg

PostWysłany: Pon Sie 05, 2013 23:39    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Nie moj drogi; moja armata stala na "slupku", byla wiec wkopana i mozna ja bylo obracac, krecic w kolo. Rolling Eyes
_________________
in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.


Ostatnio zmieniony przez Dieter dnia Tue Aug 06, 2013 0:03, liczba edycji: 1
Dieter 
   

VIP


Wiek: 87
Dołączył: Wto Sty 02, 2007 15:11
Posty: 4684
Skąd: Danzig, Hamburg

PostWysłany: Pon Sie 05, 2013 23:59    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

W ostatnich egzaminach maturalnych oblalo jeszcze dwoch dobrych uczniow. No coz: musieli rok powtorzyc. Jeden z nich zostal pozniej dyrektorem technicznym Stoczni w Gdyni, a drugi ozenil sie z dziewczyna z rownoleglej klasy i zwiali ze synem do Kanady.

Ja jestem BARDZO DUMNY, ze skonczylem ta slynna szkole i jako pierwszy z mego "rodu" zdalem mature.
Jestem szkole wdzieczny, utrzymuje staly kontak do dyrekcji. Piec lat temu osobiscie wystaralem sie dla szkoly 40-sto procentowa zniszke na roczne zakupy pneumatycznych urzadzen dla warsztatu szkoly ze slynnej niemieckiej firmy FESTO. Dziesiatki tysiecy zlotych przez to zaoszczedzono. Za to dostalem cudne pismo pani dyrektor.

Mimo to krytykuje ja ostro, bo nie zezwala na "Forum Conradinum", gdzie kazdy moglby pisac, uczniowie i absolwenci. Ona sie boi negatywnych postow.
Druga rzecz, ktora nie przyjmuje: urzadzic sklepik ze wszelkimi rzeczami z logiem "C" szkoly. Uczelnie w Anglii, n.p. LSE robia z tym gruby pieniadz. Teraz tylko kupic mozna sportowe koszulki ze sylueta budynku szkoly. Mam dwie. Rolling Eyes

_________________
in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.


Ostatnio zmieniony przez Dieter dnia Tue Aug 06, 2013 0:29, liczba edycji: 1
toteweichsel 
   

Aktywny Forumowicz


Wiek: 67
Dołączył: Pią Kwi 05, 2013 18:37
Posty: 278
Skąd: Gdańsk-Wejhera

PostWysłany: Wto Sie 06, 2013 0:14    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Dieter napisał:
Nie moj drogi; moja armata stala na "slupku", byla wiec wkopana i mozna ja bylo obracac, krecic w kolo. Rolling Eyes


Na obrazku który zamieściłem bohaterami byli chłopcy bawiący się w kanonierów i chyba nie przy armacie tylko przy haubicy , ty natomiast zabawiałeś się prawdopodobnie taką zabawką przeciwlotniczą przystosowaną do zwalczania pojazdów pancernych zwaną acht koma acht ( nie wiem czy poprawnie napisałem ) . Oto fotka takiego ustrojstwa z ulicy Okopowej naprzeciwko dzisiejszego NBP .



lastscan4_copy.jpg

lastscan4_copy.jpg


Dieter 
   

VIP


Wiek: 87
Dołączył: Wto Sty 02, 2007 15:11
Posty: 4684
Skąd: Danzig, Hamburg

PostWysłany: Wto Sie 06, 2013 0:28    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Tak, ta armata juz lepiej pasuje do tej ktora sie bawilem. Very Happy
_________________
in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Dieter 
   

VIP


Wiek: 87
Dołączył: Wto Sty 02, 2007 15:11
Posty: 4684
Skąd: Danzig, Hamburg

PostWysłany: Wto Sie 06, 2013 10:45    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

W roku 1953 matka przez sad dala uznac ojca za zaginionego, bo nie mielismy zadnej wiadomosci od niego.
Zlozyla tez podanie o wyjazd do Niemiec razem z dziecmi. Zostalo odmowione. W roku mozna bylo tylko jedno podanie zlozyc, wiec robila to az do roku 1958.

Po Conradinum dostalem prace w Stoczni Gdanskiej na oddziale K3, ale to trwalo tylko 5,5 miesiecy.
Przed powolaniem do wojska trzeba sie stawic i tam sie decyduje gdzie cie wezma. Ale jak chaniebnie to bylo przeprowadzone!!! Moj Boze, nie bylo szacunku czlowieka za 5 groszy. We Wrzeszczu w duzej hali siedzieli na podwyzszeniu oficerowie za stolem z kazdej dziedziny wojska. W bocznym pokoju kazdy musial sie rozebrac NA NAGO, wejsc do tej hali i tak stanac 10 m od tych oficerow. Wtedy oni miedzy soba szeptali i po trzech minutach dostales "wyjsc". Bez info. gdzie pojdziesz.
Wtedy dostalem pismo, ze 12.12.1956 o godz. 10 mam byc na dworcu, peron 1.
Tam przyjechalo dwoch podoficerow z tej jednostki, gdzie sie bedzie sluzyc. Dopiero widzielismy, ze bedziemy saperami, ale nawet nie powiedzieli gdzie.
Naturalnie kazdy mial pol litra i jazda byla wesola, az zajechalismy we Wloclawku.
Bylem tu z kumplem latem odwiedzic kolege, ktory jest rok starszy. Byl na szkole podoficerskiej.
Najpierw ostrzyzono kazdego na glace. Wtedy podrzucali tobie rzeczy do ubrania. "Nie pasuje." - "To miedzy soba wymienic". Prywatne ciuchy trzeba bylo pakowac do kartonu i na nim wypisac adres domowy.
Na pierwszej zbiorce, kazdy musial podac ile klas szkoly skonczyl. Bylo sporo, ktorzy tylko 5 klas mieli. "Do wszystkich powyzej 7 klas: wystapic; wy idziecie na szkole podoficerska". Ja tez.
Jeden wystapil, ale mowi: "ja nie chce zostac podoficerem". - Porucznik: "A ja wam powiem: wy bedziecie podoficerem. Wstapic." Rolling Eyes

_________________
in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Dieter 
   

VIP


Wiek: 87
Dołączył: Wto Sty 02, 2007 15:11
Posty: 4684
Skąd: Danzig, Hamburg

PostWysłany: Wto Sie 06, 2013 17:40    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Ze wzgledu na moj wzrost 186 cm bylem w 1. druzynie 1. plutonu. Moim kapralem byl Krakowianin, ktory sie mscil na mnie jako Niemca. Jak inni spali, to ja szorowalem nasze aziatyckie "kible" szczotka do zebow.
Spalismy wszyscy w jednej sali 80 osob w pietrowych lozkach na workach ze sloma.

Jak temu podoficerowi sie chcialo, to zrobil alarm w pelnym umundurowaniu, t.z. z plecakiem, karabinem maszynowym i chelmem. Najpierw biegi i czolganie, potem "alarm gazowy": gazmaski zalozyc pod chelm. "A teraz marszerujemy i spiewamy." - "Ja was nie slysze, wiec biegem do tego plotu i spowrotem." - "Wiec spiewamy jeszcze raz, ale glosno!"

Amunicje dostawalismy tylko na wartach i wtedy w nocy przy zmianie posterunku, podoficerowie mieli strach, ze ktos nacisnie ze zemsty... Rolling Eyes

Miesiecznie dostawalismy 15 zl. Fryzjer samemu trzeba bylo placic 10 zl. A najtansze wino kosztotalo 12 zl. W pulku nie bylo lazni; raz w tygodniu szlismy do miejskiej lazni pod prysznic. Sniadanie to bylo zawsze: talerz zupy i 1/6 bochenka chleba. Podoficerka szla wczesniej do stolowki. Przyszlo komando "wstac" - kto jeszcze nie zjadl, to mial pecha...

_________________
in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Henio 
   

VIP


Wiek: 66
Dołączył: Nie Mar 18, 2007 9:43
Posty: 3521
Skąd: Nowy Port

PostWysłany: Wto Sie 06, 2013 19:18    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

No i widzisz Dieter nie wszystko nam opowiedziałeś na działce ( Ty piszesz ogród) .
Pisz dalej , czekam ja i wszyscy moi znajomi którym polecam Twoje wspomnienia .
totenkopf1956 
   

VIP


Wiek: 67
Dołączył: Czw Sie 11, 2011 18:32
Posty: 4133
Skąd: Gdańsk-Fotoplastykon

PostWysłany: Wto Sie 06, 2013 22:39    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Dieter , w wojsku niestety wszyscy tak mieli , zawsze się znalazł jakiś zwisły ku…s który umilał życie innym bez względu na czasy .
Wislna 
   

Forum Ekspert


Wiek: 74
Dołączył: Sob Maj 07, 2011 10:53
Posty: 410
Skąd: Gdansk-Nowy Port ul. Wislna

PostWysłany: Śro Sie 07, 2013 8:31    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Dieter napisał:
Do ogolniaka nie moglem isc, bo to nie daje zawodu, a na mature i studium czas byl za dlugi - tak mama mowila.
Wiec majac 15 lat musialem wybrac zawod. Tata pracowal na stoczni, a dla bylo ciekawe, jak mozna skonstruowac taki kablub, ktory takie plynne linie ma.
Do tego byla tylko jedna szkola: CONRADINUM.

"Sitko" (egzamin wstepny) bylo juz na poczatku: bylo 360 chetnych na 150 miejsc. Dopiero wtedy zauwazylem, ze kolega z mojej klasy z Pohulanki (teraz Chelm) tez wybral ta szkole. Oboje zdalismy; wybralismy kierunek kadlubowy i zaczelismy w tej samej klasie.

Nie zapomne pierwsza godzine wykladow. Profesor otwiera dziennik i mowi: "ilu was tu jest? 60? No, ja was nie chce oceniac, bo was nie znam, ale jak polowa od was zda ta szkole po czterech latach, to wy jestescie bardzo zdolni". Kazdy sie obejrzal w okolo i pomyslal: ty glupek, mnie to sie nie tyczy.
Ten profesor mocno przesadzal, bo bo zalo nas 11 - najmniejsza liczba w historii szkoly (zalozona przez bogatego, bezdzietnego Frederyka Conradi w roku 1792; jego grob jest pod czarna plyta w Katedrze Mariackiej, na prawo od prezbiterium).

_________________
Kocham Swiat i ludzi.
Odpowiedz do tematu Strona 2 z 8 Idź do strony Poprzednia    1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8    Następna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat


 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
Copyright © www.MojeOsiedle.pl 2001-2024   Forum Dyskusyjne MOJE OSIEDLE, DZIELNICA i MIASTO
Załóż forum  |   Kontakt  |   O nas  |   Regulamin   |  Reklama