Dołączył: Śro Maj 21, 2008 14:28 Posty: 1574 Skąd: z widokiem na Piramide
Wysłany: Śro Sie 06, 2014 8:11 Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera
witaj przyjacielu,
a ta legitymacja jest czerwona, zawsze musi być na przedniej szybie samochodu, u ciebie chyba też...i bierz na jazdy z rowerem!
najwiecej wypadków jest z rowerami.
Wysłany: Śro Sie 06, 2014 8:57 Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera
know napisał:
a ta legitymacja jest czerwona, zawsze musi być na przedniej szybie samochodu
Moja legitymacja jest biala i nosze ja w portmonetce. Tam jest moj adres, data urodzenia i spis innych pigulek, ktore biore.
Jest tez adres i tel. mojej corki pod: "zawiadomic w niebezpieczenstwie".
Xarelto 20 mg jest udoskaleniem pigulki Marcomar. _________________ in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Wysłany: Nie Wrz 14, 2014 23:43 Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera
Jak mnie nikt nie chwali, to musze sie sam pochwalic: dzis moja najstarsza corka skonczyla 50 lat!
Swietowac z nia nie moglem, bo mieszka w Como, Wloszech, ale przez tel. sobie gadalismy.
U mnie przed oknem gonia sie 3 dzikie kroliki i karmie codziennie ptaki; mam ladny domek na poreczy balkonu.
A wczoraj wieczorem w centrum dzielnicy Langenhorn (Henio wie gdzie to jest) spotkalem sie z krewnymi na "Oktoberfest"; wypilismy duze czerwone wino i ogladalismy przez 11 min. rakiety, a ze to jest blisko trasy nisko lecacych samolotow, to wieza lotniska musiala dac ok. _________________ in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Czesc Dieter
Ja mam dwie corki, Szczęscie, że mieszkają blisko.
Co do pochwalenia, hm - mam ambiwalentne odczucia, wczoraj skonczylem 73 _________________ Ukłony
Popełnianie błędów jest rzeczą ludzką, lecz kiedy się ściera gumka na końcu ołówka, to znaczy, że robisz ich zbyt wiele.
Wiek: 82 Dołączył: Pią Sie 03, 2007 21:24 Posty: 273 Skąd: Z Myślenic. 34 l. w Gdańsku
Wysłany: Sob Sie 15, 2015 12:21 Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera
Witaj Dieter
Znamy sie nie tylko z postów Także z bezpośrednich rozmów, które sobie niezwykle cenię.
Kolejny raz przeczytałem od "dechy do dechy" Twoje wspomnienia Powiem Ci, mało napisałeś !!!! Napisz dużo więcej !!! _________________ Ukłony
Popełnianie błędów jest rzeczą ludzką, lecz kiedy się ściera gumka na końcu ołówka, to znaczy, że robisz ich zbyt wiele.
Wysłany: Sob Sie 15, 2015 23:25 Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera
Moj ty Boze; co napisac. Moze sie powtorze, bo juz nie pamietam co tu pisalem i wtedy bedzie smiech. No dobrze.
Nasze matki (a nazywaly sie "kumoszki") nie umialy po polsku. Dlatego rzad zmuszal ich chodzic na kursy polskiego.
Na kursie pytala sie nauczycielka "kto to jest Piek?" - "Pik ist trumpf" = atu, odpowiedziala Johanna Zischke, i wszystko w smiech (to byl prezydent NRD).
Ojciec dwoch chlopcow, ktorzy juz do szkoly chodzili, po latach przyjechal z NRD. W domu zepsula sie zarowka, wiec tatus pyta sie tego starszego "wie heisst Birne auf polnisch?" - "Gruszka". On do sklepu z zarowkami i mowi "poprosze jedna gruszka". Ta pani sie usmiecha i mowi "nie mamy". Wkurzyl sie i pokazuje na pulke. "a, pan chce zarowke". (W niemieckim jest to same slowo.) Przyszedl do domu i okrzanil syna, ze mu zle powiedzial.
Ten sam chlopak dostal cukierki do podzialu z bratem, ale mowi "jak to podzielic, jak liczba jest nieparzysta?" - Matka: "to sie tak dzieli, zeby ten drugi jeden wiecej dostal".
- "Tak ja nie umie dzielic; niech on dzieli". _________________ in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Wysłany: Nie Sie 16, 2015 23:33 Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera
Czego nigdy nie zapomne, to sie dzialo dokladnie 70 lat temu, czyli latem 1945 roku.
Nie mielismy nic do jedzenia. Matka mowila: "dzieci, jak macie glod, to idzcie do ogrodu", a wiadomo jak dlugo sie owoce trzymaja w pustym zoladku.
Wtedy nasza stara sasiadka zawolala siostre i mnie do plotu - kazdy dostal jedna krombke chleba, ktorego sama upiekla.
Nie wiem z czgo ona ten chleb upiekla, bo byl calkiem gorzki, ale nam smakowal jak tort. _________________ in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Wysłany: Czw Sie 20, 2015 23:16 Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera
Teraz zmarl ten pan, ktory kupil od matki nasz dom i 1.200qm ogrodu, majac ponad 90 lat. Niech spoczywa z Bogiem. Zona tam teraz sama mieszka.
Chca dolna czesc ogrodu sprzedac, bo siega do drugiej ulicy, ale oni wygorowana cene chca.
Opowiadal mi jeszcze jaka rzetelna moja matka byla. Otrzymala pieniadze za dom i na drugi dzien przyszla do niego mowiac: "chyba dal Pan mi za duzo pieniedzy; niech Pan przeliczy". I tak bylo. _________________ in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Teraz, jak przyjezdzaja do nas tysiacami te Flüchtlinge=imigranci, to ja tez musze sobie przypominac moje pierwsze dni w Niemczech.
A to bylo 57 lat temu. Po tylu latach jeszcze wladam tym jezykiem (prawie) bezblednie.
Pociag zatrzymal sie wtedy za granica z NRD i siostry z Czerwonego Krzyza rozdawaly pomarancze i banany. To chlopak 14-stoletni w naszym przedziale ugryzl w tego banana razem ze skorupa... No co sie dziwic, skad mial znac?
Przez pare dni w lagrze Friedland dostalismy sie do lagru w Hamburg-Finkenwerder. To byly stare budynki koszarowe. Dzisiaj to jest czesc obszaru budowy samolotow. Dostalismy w trojke pol pokoju. W drugiej polowie byly 4 osoby. Podzial robily wysokie szafy. Jedna umywalka z zaslona dla 7 osob. Jedna kuchnia wielka dla wszystkich rodzin. Tam nikt nie narzekal. Rok czasu tam mieszkalismy. Wtedy calkiem nowe mieszkanie (2,5 pokoje) dostalismy.
Po dwoch miesiacach zaczalem pracowac w biurze konstrukcyjnym Blohm & Voss. Do pracy jechalem statkiem przez Lebe, autobusem, SKM-ka, U-Bahnem i pieszo przez stary tunel pod Laba. Zarabialem DM 480,-- brutto. _________________ in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Wysłany: Nie Kwi 17, 2016 23:29 Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera
Dzisiaj chce Was zwazyc, a raczej stwiedzic, czy macie brzuch czy nie.
Otoz jest taka formula: kg zywotnej wagi nago, podzielone przez wzrost w metrach do kwadratu.
U mnie wychodzi: 93kg : 1,85mx1,85m = 27,2
Brzucha nie ma, u kogo wynik jest miedzy 25 do 30. Powyzej znaczy: ALARM bo za duzo piwa bylo. _________________ in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Schudłem w szpitalu, ze 125 na 111 kg. Zobaczymy czy dendencja się utrzyma.
Szacunek moj drogi Wladzio!
Ja w szpitalu schudlem 6 kg; teraz pozostalo -5 kg, ale to mnie cieszy. _________________ in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.