portal osiedli, dzielnic i miast

- Forum

Pogaduchy z sąsiadami - bez wychodzenia z domu!
Primary Navigation


FAQFAQ    SzukajSzukaj    ProfilProfil    Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości    RejestrujRejestruj    ZalogujZaloguj   
www.MojeOsiedle.pl » Nowy Port - tematy ogólne » Forum » Wspomnienia Dietera
Napisz nowy temat Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat     

Wspomnienia Dietera

Idź do strony Poprzednia    1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8    Następna     Odpowiedz do tematu    
Autor Wiadomość
philips 
   

Stały bywalec


Wiek: 74
Dołączył: Nie Cze 28, 2009 22:00
Posty: 50
Skąd: Nowy Port

PostWysłany: Pią Lip 22, 2016 20:34    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Dieter napisał:
W roku 1953 matka przez sad dala uznac ojca za zaginionego, bo nie mielismy zadnej wiadomosci od niego.
Zlozyla tez podanie o wyjazd do Niemiec razem z dziecmi. Zostalo odmowione. W roku mozna bylo tylko jedno podanie zlozyc, wiec robila to az do roku 1958.

Po Conradinum dostalem prace w Stoczni Gdanskiej na oddziale K3, ale to trwalo tylko 5,5 miesiecy.
Przed powolaniem do wojska trzeba sie stawic i tam sie decyduje gdzie cie wezma. Ale jak chaniebnie to bylo przeprowadzone!!! Moj Boze, nie bylo szacunku czlowieka za 5 groszy. We Wrzeszczu w duzej hali siedzieli na podwyzszeniu oficerowie za stolem z kazdej dziedziny wojska. W bocznym pokoju kazdy musial sie rozebrac NA NAGO, wejsc do tej hali i tak stanac 10 m od tych oficerow. Wtedy oni miedzy soba szeptali i po trzech minutach dostales "wyjsc". Bez info. gdzie pojdziesz.
Wtedy dostalem pismo, ze 12.12.1956 o godz. 10 mam byc na dworcu, peron 1.
Tam przyjechalo dwoch podoficerow z tej jednostki, gdzie sie bedzie sluzyc. Dopiero widzielismy, ze bedziemy saperami, ale nawet nie powiedzieli gdzie.
Naturalnie kazdy mial pol litra i jazda byla wesola, az zajechalismy we Wloclawku.
Bylem tu z kumplem latem odwiedzic kolege, ktory jest rok starszy. Byl na szkole podoficerskiej.
Najpierw ostrzyzono kazdego na glace. Wtedy podrzucali tobie rzeczy do ubrania. "Nie pasuje." - "To miedzy soba wymienic". Prywatne ciuchy trzeba bylo pakowac do kartonu i na nim wypisac adres domowy.
Na pierwszej zbiorce, kazdy musial podac ile klas szkoly skonczyl. Bylo sporo, ktorzy tylko 5 klas mieli. "Do wszystkich powyzej 7 klas: wystapic; wy idziecie na szkole podoficerska". Ja tez.
Jeden wystapil, ale mowi: "ja nie chce zostac podoficerem". - Porucznik: "A ja wam powiem: wy bedziecie podoficerem. Wstapic." Rolling Eyes

Dziekujemy za wspomnienia
Tu chcial bym opowiedziec moje stawienie sie przed komisja poborowa do wojska.
Wchodze do lokalu w koszarach we Wrzeszczu a tu widze cyrk.
Jedni trenuja kroki defiladowe przed poborowymi inni udaja pawianöw.
Naraz jakis oficer wydarl sie na korytarzu - zbiörka -bedziecie oddawac krew.
Kiedys z Zajacem dyskutowalismy ta sytuacje jaka on przechodzil bedac starszym odemnie.
Zapytalem oficera : a jak ktos mial syfilisa to tez oddaje?
Ten burak myslal ze ja mialem i uciekl.
Przechodzac korytarzem omijal mnie jak zaraze.
Gdy stanolem przed komisja to szeptal im do ucha.
Bali sie do mnie podejsc w dupe tez nie zagladali no krwi nie musialem oddawac
do konskiej strzykawki.
Dostalem kategorie D- i do wojska polskiego nie poszedlem.
Chcial bym wam tez opowiedziec jak mnie Szwedzi po paru latach wezwali do wojska.
Majac 25 lat dostaje wezwanie do Koszar.
Pytam szwedzkich kolegöw - co za to grozi- nic- w szwecji nie bylo wiezienia za odmowe.
Dwa tygodnie po wezwaniu -telefon- hallo Peter czemu nie stawiles sie w koszarach ?
Slysze ze ciota dzwoni wiec udaje wariata- i krzycze do sluchawki - wojsko , wojsko a jakie wy wojsko ?
No, no , szwedzkie wojsko.
Co ? pytam to wy nie Wermacht?
Moja mama byla w Hitlerjugen a ja moge tylko do Wermachtu - krzyknolem.
Nee, nee, nie ty nie musisz przyjezdzac.
I tak szybko udalo mi sie niebyc miesem armatnim.
Pozdrowienia
Dieter 
   

VIP


Wiek: 87
Dołączył: Wto Sty 02, 2007 15:11
Posty: 4684
Skąd: Danzig, Hamburg

PostWysłany: Pon Cze 18, 2018 23:17    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Widze, ze tu juz dlugo nie dopisano.
W miedzyczasie ja sie zestarzalem, jak wszyscy. Mam juz "28" lat - jak liczby odwroce.
Bylem w trzech szpitalach, mialem trzy operacje i tak czas leci.
Najwiecej zaszkodzil mi udar prawej czesci ciala 4,5 lata temu. Od tego czasu trace rownowage i nie moge jechac rowerem. Jedno szczescie, ze autem moge jechac.
A czucie prawa reka jest takie, jakbym rekawiczke nosil.

Przez te choroby nie bylem trzy lata w Gdansku, ale bylem w ubieglym maju przez 12 dni. Oczywiscie samolotem; 70 min. w powietrzu. - A jaka taniocha: € 55,-- w obie strony z WIZZ Air.

W drodze powrotnej siedzialem wsrod 17 siedmioklsistow z Gdyni, ktorzy do rownowiesnikow w Hamburgu jechali. To jest bardzo fajna rzecz, bo rozdzieleni sa do niemieckich rodzin, pojedynczo, gdzie tylko po niemiecku szwargocza przez 5 dni. To jest bardzo krotko, ale taki jest poczatek.

_________________
in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Henio 
   

VIP


Wiek: 66
Dołączył: Nie Mar 18, 2007 9:43
Posty: 3521
Skąd: Nowy Port

PostWysłany: Wto Cze 19, 2018 10:52    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Brawo Dieter - odzywaj się częściej . Jak coś boli to dobrze bo wiadomo że żyjesz .
Dieter 
   

VIP


Wiek: 87
Dołączył: Wto Sty 02, 2007 15:11
Posty: 4684
Skąd: Danzig, Hamburg

PostWysłany: Śro Cze 20, 2018 0:19    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Dieter napisał:
W drodze powrotnej siedzialem wsrod 17 siedmioklsistow z Gdyni, ktorzy do rownowiesnikow w Hamburgu jechali. To jest bardzo fajna rzecz, bo rozdzieleni sa do niemieckich rodzin, pojedynczo, gdzie tylko po niemiecku szwargocza przez 5 dni. To jest bardzo krotko, ale taki jest poczatek.

Jezyk niemiecki jest wazny, ale NIEZBEDNY JEST ANGIELSKI.
Dlatego ja kazde moje dziecko, a mam czworke, poslalem na rok czasu do USA jak mieli 17 lat. Tam chodzili do Heigh School. Po powrocie byli perfekt.
Drugi chlopak jak wrocil, zaczal jako praktykant u armatora statkow. To ja mu dalem rade: "jak bedziesz przy tel. mowil po angielsku, to mow glosno, zeby inni to w biurze tez slyszeli." On tak zrobil i potem podsluchal rozmowe kolegow: "ty slyszales z jakim akcentem on mowil?". Tak to sie robi. Spi

_________________
in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Dieter 
   

VIP


Wiek: 87
Dołączył: Wto Sty 02, 2007 15:11
Posty: 4684
Skąd: Danzig, Hamburg

PostWysłany: Śro Cze 20, 2018 10:49    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Ten rok w USA kosztowal mi € 16.000 kazde dziecko.

Po pewnym czasie szef tej firmy zaproponowal synowi studiowac na koszt firmy.
On zdal Bachelor i potem Master zrobil.

Starsza corka jest dzis pani Doktor na porodowce w St. Marien Krankenhaus w HH-Harburg.
Najmlodsza corka ma 24 lata i studiuje prawo w HH.
Najstarszy syn jest w Berlinie doradca finansowym wlascicielki "Bild"-Zeitung.

Mimo to, ze wszystko zrobilem dla moich dzieci, to oni sa niewdzieczni (oprocz najmlodszej).
Nikt z nich nie bral slubu, ale zyja z partnerami i nikt nie ma dziecko (i chyba nie bedzie).

_________________
in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Dieter 
   

VIP


Wiek: 87
Dołączył: Wto Sty 02, 2007 15:11
Posty: 4684
Skąd: Danzig, Hamburg

PostWysłany: Śro Cze 20, 2018 23:06    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

W Gdansku zobaczylem, ze kobitka, ktora od nas dom z ogrodem kupila (maz jej zmarl) dobry interes zrobila: dolna czesc ogrodu ca. 600m² sprzedala za 600.000 zl - tak mi donosili. Ten deweloper kupil tez dolna czesc ogrodu od sasiada i buduje tam trzy nowe domy.
Wszystkie drzewa i krzaki zniknely i plot postawili. Dojazd jest od nowo zbudowanej ulicy z dluga nazwa jakiegos generala.

Przy tej okazji bylem w barze mlecznym i zjadlem moje ulubione nalesniki ze serem, smietana i cukrem.

Sporo moich kolegow umarlo w miedzyczasie. Odwiedzilem grob mego Ireneusza Kloca, z ktorym chodzilem do SP12 i Conradinum. Lezy obok syna przy ul. Stoczniowcow. Odwiedzilem tez jego zone na Worcella, ale ja nie zastalem.

_________________
in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Dieter 
   

VIP


Wiek: 87
Dołączył: Wto Sty 02, 2007 15:11
Posty: 4684
Skąd: Danzig, Hamburg

PostWysłany: Czw Cze 21, 2018 22:59    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Oczywiscie odwiedzilem mego kolegi Mariana L. na poczatku naszej ulicy.
Potem rozmawialem z pania Janz naprzeciw ogrodu. Ona mnie nie poznala.
Mego kuzyna Jerzego S. na poczatku Odrzanskiej juz nie ma - zachlal sie z zona.

Moja siostra Edyta wybiera sie z corka Katrin w sierpniu na tydzien i zamieszka w "La Petit".

W Nowym Porcie nie bylem, bo daleko w Rumi mieszkalem, ale tego juz nie powtorze.

Oczywiscie bylem w Conradinum zobaczyc pania mgr. Anne. Mialem tez ladny prezent dla niej.
No i bylo kolejne spotkanie mojej klasy Conradinowskiej. Tym razem w hotelu w Rumi. Jak zwykle popili i dobrze zjedli.
Przylaczyla sie do nas dwojka z klasy rownoleglej, naszego rocznika: Jadzia K. i Rysiu L. Bardzo sie cieszymy. Witajcie!

_________________
in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Henio 
   

VIP


Wiek: 66
Dołączył: Nie Mar 18, 2007 9:43
Posty: 3521
Skąd: Nowy Port

PostWysłany: Pią Cze 22, 2018 21:28    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Dieter napisał:


W Nowym Porcie nie bylem, bo daleko


Szkoda że się nie odezwałeś a prosiłem byś mi dał namiary , czyli numer telefonu.

Następnym razem się spotkamy .

Dzięki za wpisy.
Dieter 
   

VIP


Wiek: 87
Dołączył: Wto Sty 02, 2007 15:11
Posty: 4684
Skąd: Danzig, Hamburg

PostWysłany: Pią Cze 22, 2018 23:03    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Henio napisał:
Szkoda że się nie odezwałeś a prosiłem byś mi dał namiary , czyli numer telefonu..

Drogi Henio!
Po trzech latach nieuzytku polskiej komorki, juz nie moglem ten nr. uzywac; przepadl.
Dostalem nowy nr. 882 675 292 na osobna komorke do uzytku w Polsce.
Teraz za 6 tygodnie siostra go bedzie uzywac w Gdansku.

---------------------------------------------------------------------------------------

Powiem Wam jakie oswietlenie uzywam. Wiec mysle, ze juz nikt nie uzywa te zwykle zarowki. Te nowe sa bardzo drogie, ale sie oplacaja. Juz wszedzie mam te oszczedzajace zarowki.
N.p. w moim duzym pokoju uzywam lampe z piecioma zarowkami. Kazda po 5 Wat. Jak wszystkie zapale, to jest razaco jasno, wiec dwa lekko odkrecilem.
Az sie wierzyc nie chce, ze tylko 9 Wat oswietlaja pokoj.

Dla ciekawych: ja place € 21,-- miesiecznie za elektro, € 8,-- za wode, € 637,-- za komorne, a razem to mam miesiecznie stale wydatki na € 1.020,--.
Ja nie narzekam. Nie stoje z kapeluszem pod kosciolem. Teraz dostalem € 45,-- podwyzke renty.

Moje hobby to sa te solarne zarowki. Laduja sie w dzien i pala sie w ciemnosci. Naokolo balkonu mam przy poreczach 7 lampki, a przed drugim oknem 4. - To ladnie wyglada i sasiedzi nasladuja mnie.

_________________
in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
dozorr 
   

VIP


Dołączył: Pon Lis 06, 2006 10:40
Posty: 736

PostWysłany: Śro Kwi 28, 2021 23:10    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Wspomnienia siie jakos urwaly. Mam nadzieje ze z Dieterem wszystko w porzadku.
_________________
dozorr

Into temptation, knowing full well the Earth will rebel.
Into the open arms of hell.

Crowded House, refrased.
know 
   

VIP


Dołączył: Śro Maj 21, 2008 14:28
Posty: 1574
Skąd: z widokiem na Piramide

PostWysłany: Czw Kwi 29, 2021 11:49    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

jest na Forum Gdansk...
napewno ZDROWY - niedaleko do urodzin.
Bywajmy w zdrowiu!

Pozdrawiam
Dieter 
   

VIP


Wiek: 87
Dołączył: Wto Sty 02, 2007 15:11
Posty: 4684
Skąd: Danzig, Hamburg

PostWysłany: Pon Maj 03, 2021 12:05    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

dozorr napisał:
Wspomnienia siie jakos urwaly. Mam nadzieje ze z Dieterem wszystko w porzadku.

Tak, u mnie wszystko w porzadku. Niemiec mowi: Unkraut vergeht nicht = zielsko nie ginie Hurra
Jestem od dwoch miesiecy dwa razy szczepiony.
Teraz chce isc Fußnägel (Jak to po polsku? paznokcie u nog) obciac, to musze najpierw isc na corona test. Co za wariactwo!

_________________
in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Matti 
   

VIP


Dołączył: Śro Mar 29, 2006 23:16
Posty: 893
Skąd: ..

PostWysłany: Pon Maj 03, 2021 18:29    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Cześć Dieter! Miło Cię znowu usłyszeć Zdrowko
zreimizak 
   

Forumowicz


Wiek: 65
Dołączył: Pon Paź 29, 2007 19:56
Posty: 125
Skąd: Gdansk-Brzezno/Rendsburg

PostWysłany: Śro Maj 05, 2021 17:53    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

Dieter napisał:
Teraz chce isc Fußnägel (Jak to po polsku? paznokcie u nog) obciac, to musze najpierw isc na corona test. Co za wariactwo!


Dieter to nie wariatctwo tylko wymog terazniejszosci,oczywiscie test powinien byc zrobiony przez obydwie strony.Kolega z pracy wlasnie oplakuje swojego ojca byl +80 wlasnie przez zarazonego Corona Fusspfleger.
Pozdrawiam.
Wladzio 
   

VIP


Wiek: 72
Dołączył: Sob Mar 25, 2006 12:56
Posty: 803
Skąd: Pruszków, Wrzeszcz, N.Port.

PostWysłany: Nie Maj 16, 2021 15:33    Temat postu: Re: Wspomnienia Dietera

"Teraz chce isc Fußnägel (Jak to po polsku?" Po polsku to będzie Podolog lub Pedicure. Też nie sięgam do stóp!
9949253
Odpowiedz do tematu Strona 7 z 8 Idź do strony Poprzednia    1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8    Następna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat


 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
Copyright © www.MojeOsiedle.pl 2001-2024   Forum Dyskusyjne MOJE OSIEDLE, DZIELNICA i MIASTO
Załóż forum  |   Kontakt  |   O nas  |   Regulamin   |  Reklama