Wiek: 67 Dołączył: Sob Sie 19, 2006 17:21 Posty: 842 Skąd: Gdańsk-Brzeźno
Wysłany: Nie Wrz 30, 2007 8:35 Temat postu: Re: Rowery, trasy rowerowe i inne rowerowe różności...
U nas malują rowerki w poprzek bo mamy na tyle szerokie ścieżki że możemy sobie na to pozwolić.
A u was pewno te ścieżki są tak wąskie że inaczej się nie mieszczą jak wzdłuż _________________ KOT twoim przyjacielem jest !
Wysłany: Nie Wrz 30, 2007 12:30 Temat postu: Re: Rowery, trasy rowerowe i inne rowerowe różności...
Poprostu wskazuje sie przez te malowane rowery KIERUNEK JAZDY! Jak jest dwukierunkowa sciezka, to pare metrow dalej jest rower w odwrotna strone.
Najczesciej mamy sciezki po kazdej stronie ulicy. W Hamburgu policja zatrzymuje tych, co jada po lewej stronie ulicy i CHCA GRZYNE! Ich uzasadnienie jest: jazda na ulicy jednokierunkowej w przeciwnym kierunku...
Wysłany: Nie Wrz 30, 2007 13:43 Temat postu: Re: Rowery, trasy rowerowe i inne rowerowe różności...
Miałem na myśli tych co łażą po ścieżce rowerowej albo parkują tam swoje autka Do głowy im nie przyjdzie co oznacza namalowany rowerek-nie rozumieją pisma obrazkowego _________________ Pozdrawiam
Stamp
Wiek: 67 Dołączył: Sob Sie 19, 2006 17:21 Posty: 842 Skąd: Gdańsk-Brzeźno
Wysłany: Nie Wrz 30, 2007 17:56 Temat postu: Re: Rowery, trasy rowerowe i inne rowerowe różności...
Stamp napisał:
Miałem na myśli tych co łażą po ścieżce rowerowej albo parkują tam swoje autka Do głowy im nie przyjdzie co oznacza namalowany rowerek-nie rozumieją pisma obrazkowego
Pismo obrazkowe
Kobiet nie czyta się do poduszki
Nie rozbiera gramatycznie ani logicznie
Kobiety się rozbiera do naga
Kobiety pisane językiem
czyta się po kryjomu
pod kołdrą
przy świetle latarki
Czyta się opuszkami palców
czyta się wspak
do góry nogami
rozkłada na każdą literę z osobna
Kobiety czyta się na głos
powtarza po cichu
głośno się powtarza
uczy się na pamięć
Kobiety są pisane mężczyzną
na skórze
po wewnętrznej stronie
Kobiety są mężczyznom pisane
Moze nie o to pismo obrazkowe chodziło ale to mi sie podoba
.
Nie wiem czyj to wiersz ale mi się podoba _________________ KOT twoim przyjacielem jest !
Wiek: 66 Dołączył: Nie Mar 18, 2007 9:43 Posty: 3521 Skąd: Nowy Port
Wysłany: Nie Wrz 30, 2007 20:58 Temat postu: Re: Rowery, trasy rowerowe i inne rowerowe różności...
KOT napisał:
Moze nie o to pismo obrazkowe chodziło ale to mi sie podoba
.
Jednakoż żle czynisz Synu . bo wszak owe przepisy nie dotyczą:
Art. 65h. 1. Przepisy art. 65-65g nie dotyczą procesji, pielgrzymek i innych imprez o charakterze religijnym, które odbywają się na drogach na zasadach określonych w:
1. ustawie z dnia 17 maja 1989 r. o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. Nr 29, poz. 154, z późn. zm.3));
P-23
P-23 Rower
Oznacza drogę lub jej część (pas ruchu) przeznaczoną dla ruchu rowerów jednośladowych.
Góra roweru wskazuje dopuszczalny kierunek jazdy roweru. Naprzemiennie umieszczone rowery w przeciwnych kierunkach oznaczają drogę rowerową dwukierunkową. Umieszczenie rowerów w jednym kierunku oznacza drogę dla rowerów jednokierunkową.
Dołączył: Nie Lip 23, 2006 4:20 Posty: 2400 Skąd: Wrocław
Wysłany: Wto Paź 16, 2007 23:50 Temat postu: Re: Rowery, trasy rowerowe i inne rowerowe różności...
Dieter napisał:
A te biale rowery na sciezkach to u nas nie sa wpoprzek jezdni, tylko w kierunku jazdy. A jak to ma byc dwukierunkowa sciezka, to w odstepie paru metrow bedzie drugi malowany rower w odwrotny kierunek.
KOT napisał:
U nas malują rowerki w poprzek bo mamy na tyle szerokie ścieżki że możemy sobie na to pozwolić.
A u was pewno te ścieżki są tak wąskie że inaczej się nie mieszczą jak wzdłuż
Parking dla rowerów w Amsterdamie. Miasto słynie z ogromnej liczby rowerów i znakomitej infrastruktury rowerowej
Wrocław ma już oficera rowerowego, a w przyszłym roku dostanie 1000 rowerów do darmowych przejażdżek. Oficera ściągnięto z Irlandii, a pomysł na publiczne wypożyczalnie rowerów z metropolii europejskich, takich jak Lyon i Paryż. To pierwszy taki projekt w Polsce.
Daniel Chojnacki, oficer rowerowy we Wrocławiu
Oficer rowerowy Daniel Chojnacki w urzędzie miejskim pracuje od tygodnia, ale dostał już bojowe zadanie: stworzyć w przyszłym roku sieć publicznych wypożyczalni-stacji rowerowych.
Pomysł jest prosty: w całym mieście są stojaki z rowerami. Wszystkie jednoślady wyglądają tak samo: pomalowane w barwach Wrocławia, czyli na żółto i czerwono, z koszykami, wyposażone w GPS, czujniki uszkodzeń, nieprzebijalne opony i osłonkę na łańcuch, żeby się cykliście nogawki od spodni nie pobrudziły.
Jeśli chcemy wyciągnąć rower ze stojaka, musimy włożyć do panelu sterującego kartę czipową (dostaniemy ją np. w kioskach lub w Biurze Informacji Turystycznej) i wstukać PIN. Potem już możemy rozkoszować się faktem, że korzystamy z pierwszego indywidualnego transportu publicznego. Na dodatek darmowego, przynajmniej przez pierwsze pół godziny. Po upływie tego czasu albo płacimy za dalszą jazdę, albo odstawiamy rower do stacji i bierzemy następny.
Chojnacki: - Zależy nam na tym, żeby rower miał jak najwięcej użytkowników. Ma jeździć, a nie stać pod domem wypożyczającego. W Paryżu też pierwsze 30 minut jazdy jest za darmo, a potem trzeba płacić. Co godzinę więcej.
Stacji rowerowych ma być na pierwszym etapie około 100. Zostaną umiejscowione wokół Starego Miasta oraz w miejscach generujących ruch - przy sypialniach Wrocławia, stacjach kolejowych i autobusowych, uczelniach wyższych.
Chodzi o to, żeby dojazd ze stacji do stacji nie był dłuższy niż pół godziny. - Dzięki temu będzie można przejechać za darmo cały Wrocław. To szansa na stworzenie najtańszego środka transportu miejskiego - mówi nadzorujący projekt rowerowy Rafał Guzowski, dyrektor departamentu infrastruktury i gospodarki.
Nad jego sprawnością ma czuwać całodobowy serwis. Jak rower się popsuje, serwisanci natychmiast go wymienią. Na razie największym wyzwaniem dla autorów projektu jest zabezpieczenie pojazdów przed kradzieżą. Zdaniem Chojnackiego trzeba będzie wprowadzić jakiś system identyfikacji użytkowników rowerów.
System wypożyczalni-stacji rowerowych (Vélo'v) testuje od dwóch lat Lyon. Składa się on z sieci 157 stacji oraz ponad 2000 rowerów. W ciągu pierwszych 10 miesięcy mieszkańcy przejechali na rowerach 4 mln km. Każdy jednoślad był statystycznie wypożyczany przez 15 osób dziennie.
- Ci, co przesiądą się na rowery, będą zdrowsi, oszczędzą pieniądze i czas, bo nie będą stali w korkach - zachęca oficer Chojnacki.
Marzy mu się, żeby wsadzić na siodełka rowerowe nie tylko uczniów i studentów, ale także poważnych dyrektorów. Skoro mężczyzna w garniturze dojeżdżający do pracy rowerem nikogo nie dziwi w Lyonie, dlaczego miałby być uznany za ekscentryka we Wrocławiu.
Dyrektor Guzowski twierdzi, że na rowerze jeździ, ale tylko rekreacyjnie. Do pracy woli dojeżdżać samochodem lub tramwajem. W garniturze na siodełko nie wskoczy. - Ja mam tylko stworzyć możliwość tym wszystkim, którzy chcą zamienić samochód na rower - broni się. - Wielbicieli rowerów na pewno jest w naszym mieście dużo, choć myślę, że nasz projekt będzie szczególnie dobrze przyjęty przez młodych wrocławian i turystów.
Pierwszy oficer rowerowy
Beata Maciejewska: Jakie wykształcenie ma pierwszy oficer rowerowy Wrocławia?
Daniel Chojnacki: Skończyłem budowę dróg i lotnisk na Politechnice Wrocławskiej. Swoją pracę magisterską poświęciłem koncepcji tras rowerowych dla Jeleniej Góry. Rower to moja wielka pasja.
Podobno praktykował Pan już na stanowisku oficera rowerowego?
- Tak, w irlandzkim mieście Cork. Pracowałem przez rok w tamtejszym urzędzie miejskim jako Cork Cycle Officer. Takie stanowisko ma od dawna każde większe miasto w Niemczech i Holandii, ale w Cork też byłem pierwszym oficerem rowerowym.
Czym się Pan zajmował?
- Projektowałem nowe trasy i parkingi dla rowerów. Zorganizowałem akcję "Rowerem do szkoły i pracy", największą paradę rowerową w historii miasta (z pokazami cyrkowymi i teatralnymi), opiniowałem miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, a nawet stworzyłem w urzędzie miejskim grupę cyklistów. Było nas dwudziestu.
Przejęliście władzę?
- Prawie. Przeforsowaliśmy budowę porządnego, zadaszonego parkingu przy urzędzie miejskim.
Dlaczego Pan wrócił z Irlandii? Nie podobało się tam Panu?
- Było świetnie, szefowie dawali mi dużo swobody. Ale gdy zadzwonił dyrektor Guzowski i zaproponował pracę we Wrocławiu, długo się nie zastanawiałem. Po pierwsze, jestem patriotą i chciałbym pracować we własnym kraju, po drugie, PiS akurat przegrał i można było wrócić (śmiech), po trzecie, Wrocław to miasto z ogromnym potencjałem dla rowerzystów. Na razie niewykorzystanym. Po czwarte, moi irlandzcy szefowie powiedzieli, że w każdej chwili mogę wrócić.
Pierwsze Pańskie zadanie bojowe we Wrocławiu już znamy. A następne?
- Będę planował następne trasy rowerowe, integrował różne środki transportu z rowerowym, koordynował budowę parkingów rowerowych w mieście, zajmował się szeroką promocją jazdy na rowerze.
Ile kilometrów tras rowerowych ma Wrocław?
- Za mało. Około 140 km, a powinno być pięć razy więcej. Myślę, że w przyszłości będzie.
Jak wszystkie genialne pomysły tak i ten jest bardzo prosty. Wrocław ma zostać pokryty siecią około stu (na razie) punktów - stacji wynajmu rowerów. Rowery będzie można za darmo wypożyczyć (za pomocą specjalnej karty chipowej) na pół godziny i pozostawić po skorzystaniu w dowolnej stacji. Ograniczenie czasu darmowego korzystania do połowy godziny ma na celu wymuszenie na użytkownikach korzystania z darmowych rowerów, a nie pozostawiania ich u siebie pod domem do "następnego razu". Rowery będą jednakowe i pomalowane w barwy Wrocławia (żółć i czerwień). Każdy zostanie wyposażony w GPS i czujnik uszkodzeń. Oczywiście pomysł nie jest specjalnie oryginalny, miast które tak robią jest wiele w Europie. Wrocław będzie jednak pierwszy w Polsce!
Jakie korzyści wynikają z tego pomysłu? We Wrocławiu powstanie w ten sposób nowy system transportu publicznego. Powszechny, darmowy, tani i ekologiczny. Rowerem będzie można dotrzeć w każde miejsce i swobodnie zostawić go gdy nie będzie nam już potrzebny. Półgodzinne ograniczenie czasowe nie jest specjalnie kłopotliwe, po prostu po upłynięciu czasu zostawiamy rower i bierzemy następny. W mieście wkrótce zaczną pojawiać się kilometry nowych ścieżek rowerowych. Przy właściwym spopularyzowaniu idei oraz zainteresowaniu mieszkańców Wrocław może stać się miastem mniej zakorkowanym, a może i mniej zanieczyszczonym. Włodarze miasta liczą, że zachęcą szczególnie młodych mieszkańców, uczniów i studentów do korzystania z tej formy transportu publicznego. Możliwość darmowej przejażdżki po mieście to także dodatkowa atrakcja dla turystów i szansa na poznanie miasta z innej strony.
Korzyści odniosą również mieszkańcy. Rower w mieście to naprawdę szybki środek transportu. Niestraszne mu korki, ciasne uliczki. Dostanie się wszędzie tam, gdzie auto nie da rady. To również oszczędność dla portfela, będzie się można za darmo dostać w różne części miasta. Jazda na rowerze to przede wszystkim korzyści dla zdrowia - poprawia kondycję, powoduje utratę zbędnych kilogramów, poprawia sprawność stawów, funkcjonowanie układu oddechowego i krążenia.
Czytając o tym pomyśle odczuwam zazdrość. Niestety w Częstochowie rowerzysta traktowany jest po macoszemu. Ścieżki rowerowe są rzadkością, a te które powstają są planowane bezmyślnie. Mam nadzieję, że już niedługo inne miasta pójdą w ślady Wrocławia. A tymczasem gratuluję Wrocławiowi i życzę, aby nic nie stanęło na drodze do zrealizowania tego wyśmienitego pomysłu.
Emenefix 29.12.2007 20:21
Jako cyklista również popieram. Wrocław mentalnie jest kilka lat do przodu. Doskonała kopia Brukseli i Kopenhagi, gdzie projekty weszły już do ogólnej świadomości. Udanie!
Dołączył: Nie Lip 23, 2006 4:20 Posty: 2400 Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie Gru 30, 2007 2:25 Temat postu: Re: Rowery, trasy rowerowe i inne rowerowe różności...
Dzięki Dieter za życzenia pomyślności Sama ciekawa jestem, jak to się we Wrocławiu będzie rozwijało i ilu chętnych będzie. Jak na tę chwilę, to wg mnie za mało ścieżek rowerowych jest i nie ma jak dojechać, a poza tym piesi nagminnie po ścieżkach rowerowych chodzą, traktując je jak chodnik. Jeszcze przywyknąć muszą. Ale jak by więcej rowerów jeździło, to by zmuszeni byli schodzić ze ścieżek i by się w końcu nauczyli.
Władze miasta to robią, bo są zmuszone coś robić - samochodów przybywa w szybkim tempie, studentów mnóstwo jest. Niedługo to jak by prawie każdy chciał dojeżdżać swoim samochodem, to Wrocław zatkał by się zupełnie.
Wiek: 66 Dołączył: Nie Mar 18, 2007 9:43 Posty: 3521 Skąd: Nowy Port
Wysłany: Sob Sty 05, 2008 12:50 Temat postu: Re: Rowery, trasy rowerowe i inne rowerowe różności...
Portuska napisał:
A dlaczego w Hamburgu nie przetrwało?
Pewnie "odpłynęły" z chłopcami w świat.
Gdyby były jak ten na Malcie , to by się ostały
Wrocław: nie będzie wypożyczalni rowerów, bo nie pozwalają na to przepisy
Władze Wrocławia chcą, aby przy wszystkich ważnych punktach w mieście powstały wypożyczalnie rowerów dla turystów i dla mieszkańców. Lecz jest jedna przeszkoda - przepisy ruchu drogowego.
Rowerzyści mogliby tylko dojechać do wrocławskiego Rynku, gdyż na jego terenie obowiązuje bowiem całkowity zakaz jazdy. Złamanie przepisów grozi karą w wysokości 500 złotych i pięcioma punktami karnymi.
Takie przepisy nie zachęcałyby turystów do korzystania z wypożyczalni. Musieliby bowiem przed Rynkiem zsiąść z roweru i iść pieszo. Kolejnym mankamentem są niedopracowane ścieżki dla rowerzystów, które w pewnych miejscach kończą się schodkami albo po prostu nagle urywają.
Dołączył: Nie Lip 23, 2006 4:20 Posty: 2400 Skąd: Wrocław
Wysłany: Sob Sty 05, 2008 19:40 Temat postu: Re: Rowery, trasy rowerowe i inne rowerowe różności...
Dzięki Heniu za zainteresowanie tematem
Wrocławski Rynek i okoliczne ulice - Świdnicka, a teraz ostatnio Szewska i Oławska, które przerobiono na deptaki - to miejsca spacerów, gdzie małe dzieci biegają za gołąbkami, miejsca spotkań, wycieczek turystów. I wg mnie dobrze jest, że jest tu całkowity zakaz jazdy na rowerach. Ale to nie argument dla przeciwników rowerów, bo Rynek można ominąć z obydwóch stron, bez konieczności zsiadania z roweru!
Ale z jakością ścieżek rowerowych to już problem we Wrocławiu jest. I wysokie krawężniki. I jeszcze tak, że jest ścieżka, za chwilę kończy się, kawałek chodnika, po czym znowu ścieżka rowerowa. W czasie remontu ulicy czy chodnika powstają ścieżki rowerowe, ale dzieje się tak tylko w głównej mierze "przy okazji", brak jakichś kompleksowych działań. Np. na ul. Kasprowicza zrobiono ścieżkę, ale już na sąsiedniej remontowanej ostatnio ul. Boya-Żeleńskiego już nie.
Bardzo dużo jeszcze pozostaje do zrobienia we Wrocławiu. Ciekawe, jak się potoczą dalsze losy tego tematu.
I muszę pochwalić Gdańsk !!! Gratuluję i tak się cieszę - takie artykuły:
Wieści z Krakowa:
Cytat:
Źródło: http://rowery.eko.org.pl/main/?ekran=1&prasa=1&podkat=15&tab=teksty&id_art=657 Kraków na rowerowe korepetycje do Gdańska (5-12-2007) GW
Nowoczesna sieć rowerowych dróg, pokaźne sumy na inwestycje dla jednośladów - władze Gdańska mają patent na "miasto przyjazne rowerzystom". Będą z niego korzystać urzędnicy z Lublina. Podoba lekcja przydałaby się Krakowowi.
Jeszcze kilka lat temu rowerzyści z Gdańska mieli podobne trudności jak my: tras było niewiele, w wielu miejscach źle zaprojektowane. Sytuacja uległa jednak zmianie i teraz Gdańsk jest liderem wśród polskich miast, jeśli chodzi o drogi rowerowe. Metropolię oplata nowoczesny system tras z parkingami. - Budujemy drogi, nie ścieżki - podkreśla Antoni Szczyt, pełnomocnik prezydenta ds. budowy dróg rowerowych. Od zwykłych tras dla rowerów drogi odróżnia dobrej jakości nawierzchnia, wyprofilowane zakręty. - Drogi muszą tworzyć sieć, a nie biec donikąd. Z ich budową łączy się odpowiednia infrastruktura: parkingi, węzły rowerowe, punkty przesiadkowe, barierki - wylicza Szczyt. I dodaje, że podstawową zaletą takiego systemu jest bezpieczeństwo. - To nie jest kreska namalowana na asfalcie, ale wydzielona, w wielu miejscach odgrodzona od jezdni trasa, z której korzystają również niepełnosprawni i rolkarze - wyjaśnia.
Rowerowe inwestycje na nieporównywalną z Krakowem skalę były możliwe dzięki grantom z UE i środków m.in. z funduszu globalnego na rzecz ochrony środowiska. Teraz Gdańsk będzie starał się o kolejne 60 mln z Ramowego Programu Operacyjnego [czyli unijnych środków na lata 2007-2013 - przyp. red.]. Dzięki takim środkom miasto ma już 85 km dróg rowerowych, a w ciągu kolejnych sześciu lat miasto chce wybudować dodatkowo 65 km.
Tymczasem Kraków ma niewiele ponad 50 km ścieżek rowerowych. Znaczna część urywa się w niespodziewanych miejscach, jest notorycznie zastawiana przez samochody, ma fatalną nawierzchnię itd. W projekcie budżetu na 2008 r. oprócz 80 tys. zł na budowę ścieżki przy ul. Królewskiej i 80 tys. na ścieżkę wzdłuż ul. Lublańskiej, Młyńskiej i Meissnera na trasy dla dwóch kółek nie ma ani złotówki. Dla porównania Gdańsk wydaje na ten cel ok. 12 mln zł rocznie. Nasze wydatki na ścieżki Antoni Szczyt skomentował uśmiechem.
Joanna Jałowiec
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,4736915.html
i z Lublina:
Cytat:
Źródło: http://rowery.eko.org.pl/main/?ekran=1&prasa=1&podkat=15&tab=teksty&id_art=658 [LUBLIN] Drogi dla rowerów? Uczmy się od Gdańska (26-11-2007) GW
Chcą, by na rowerze jeździło coraz więcej mieszkańców, dlatego budują nowoczesny system dróg rowerowych z parkingami dla dwóch kółek. Dzięki takim trasom po mieście również łatwiej poruszają się niepełnosprawni.
- Budujemy nie ścieżki, a drogi. To duża różnica, bo droga oznacza trasę dla rowerów ze specjalną nawierzchnią oraz całą infrastrukturą czyli np. parkingami. Taka nawierzchnia jest dwa razy droższa od zwykłego asfaltu, ale i dużo lepsza, bo np. odpowiednio odprowadza wodę - podkreśla Antoni Szczyt, zastępca dyrektora wydziału gospodarki komunalnej w gdańskim magistracie, pełnomocnik prezydenta ds. budowy dróg rowerowych. Chwali się, że Gdańsk jest liderem polskich miast, jeśli chodzi drogi rowerowe. - Na razie mamy ich 85 km. Do tego 11 km starych, które właśnie unowocześniamy - dodaje. Ale przypomina, iż jeszcze kilka lat temu gdańscy rowerzyści byli w podobnej sytuacji, jak w wielu polskich miastach: tras dla rowerów było bardzo mało, a poza tym na ogół były źle zaprojektowane. - Budowę tych dróg zaczęliśmy od debaty publicznej, podczas której rowerzyści spotkali się z prezydentem miasta. Gdański ratusz powołał specjalny zespół, w skład którego weszli m.in. architekci, urbaniści oraz rowerzyści. Mieli oni oceniać opracowywany przez zewnętrzne firmy projekt budowy dróg z całą infrastrukturą, czyli np. parkingami dla rowerów - tłumaczy.
Zdradza, że inwestycja była możliwa dzięki funduszom z funduszu na rzecz globalnego środowiska czy Gminnego oraz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Część Gdańsk pokrył z własnego budżetu.
Szczyt zaznacza jednak, że całe to przedsięwzięcie to prezent nie tylko dla rowerzystów, ale też dla niepełnosprawnych, którym drogi rowerowe umożliwiają sprawniejsze poruszanie się po mieście. - Równa nawierzchnia i niskie podjazdy są dużym ułatwieniem dla osób na wózkach - mówi. Korzystają z nich też rolkarze.
Teraz Gdańsk pracuje nad tym, by było wystarczająco dużo parkingów dla dwóch kółek. - Taki jest np. pod gdańskim ratuszem. Któregoś razu rowerzyści zapytali prezydenta, jak mają do niego przyjeżdżać, skoro nie mają gdzie zostawić rowerów. Więc parking musiał powstać - śmieje się Antoni Szczyt?. Wyjaśnia też, że teraz zamierzają zbudować kilkanaście tzw. parkingów integracyjnych. - Będzie można na nich zostawić samochód i przesiąść się na rower oraz odwrotnie - wyjaśnia.
Szczyt chwali się, że dzięki budowie nowoczesnych dróg, na dwa kółka wsiada dużo więcej osób niż kilka lat temu. Przytacza wyniki badań, z których wynika, że w 1997 roku na rowerze jeździło 0,5 proc. mieszkańców, w 2005 roku - 5 proc. - A chcemy, by w 2012, kiedy zakończymy inwestycję, na rowerach jeździło 10 proc. gdańszczan - tłumaczy. Systemem dróg rowerowych ma być objęte całe Trójmiasto.
Lublin również ma swojego pełnomocnika do spraw ścieżek rowerowych. To powołany przez prezydenta miasta Marek Kuzaj. Obiecał, że w najbliższym czasie porozmawia z "Gazetą" na temat tego, jaka jest szansa, by rozwiązania z Gdańska przenieść do Lublina.
Małgorzata Domagała
http://miasta.gazeta.pl/lublin/1,78966,4709370.html
Dołączył: Nie Lip 23, 2006 4:20 Posty: 2400 Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie Sty 06, 2008 1:08 Temat postu: Re: Rowery, trasy rowerowe i inne rowerowe różności...
Dieter- nie szkodzi, przepraszać nie trzeba. Wiem jak to jest, bo mnie też powiadomienia nie przychodzą. I też, że czas jest szybszy jak ja i nie mogę go dogonić i dłużej Ci nie odpowiadałam , a Ty mi zawsze tak szybko odpisujesz.
Zaskoczona jestem trochę, że w Hamburgu ginęły. Bo słyszałam takie zdanie, że w Niemczech prywatne rowery stoją na ulicy nie zabezpieczone linką i nikt ich nie ukradnie. Ale widocznie ci, co tak mówili, to jeszcze zbyt krótko w Niemczech mieszkają.
Skoro w Hamburgu miejskie rowery nie przetrwały, to ja już wiem, że we Wrocławiu nawet nie pojawią się. A to co pisali, to tylko myśli tych, którzy chcą ochronić miasto przed zakorkowaniem się w najbliższych latach. Dużo się mówi, ale tylko na papierze, bo robi znacznie mniej.
Mówili coś, że mają być zabezpieczane specjalnie przed kradzieżą, jakieś inne części do rowerów? Za duże koszty i zakupu tych rowerów i następnie ewentualnych napraw, konserwacji. I zaraz znaleźli by się tacy, co by "poradzili" i ukradli, albo rozebrali i rozkradli na części. Poza tym nikt by o nie nie dbał. Lepiej by się wzięli za ścieżki i trasy rowerowe z prawdziwego zdarzenia, tych wiele potrzeba i w nie łożenie pieniędzy ma sens. A każdy niech swoim rowerem jeździ, to będzie o niego dbał, no i kosztów zakupu rowerów i napraw miasto nie poniesie; te pieniądze lepiej w budowę i modernizację ścieżek rowerowych przeznaczyć.
Wysłany: Nie Sty 06, 2008 10:25 Temat postu: Re: Rowery, trasy rowerowe i inne rowerowe różności...
ZNOWU NIE DOSTALEM POWIADOMIENIA O ODPOWIEDZI!
Hamburg ma "dobre i zle dzielnice". Nasze 5 rowery stoja w altance, ktora nie zakluczamy. Przed najblizszymy sklepami rower tez nie zakluczam. Corce ukradli teraz zukluczony rower przy Uniwersytecie w Kilonii.
Co do Wroclawia to WIDZE TO CALKOWICIE TAK JAK TY! NAJPIERW SCIEZKI ROWEROWE BUDOWAC!
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.